W sobotę dołączyłam do zacnego grona 30-latków. Co się zmieniło? Nic - podobnie jak w przypadku osiemnastki. Ale zaczęłam się zastanawiać, co się zmieniło przez ostatnie 10 lat. Kim wtedy byłam, jak wyobrażałam sobie swoje życie? Co było lepsze, a co gorsze, gdy miało się 20 lat?
Rozmiar
(-) 10 lat temu wchodziłam bez trudu w 34-36. I nie musiałam się katować, aby osiągnąć taki wynik
(+) ... no i dobrze. To, że chciałabym schudnąć nie oznacza, że chcę znów wyglądać jak patyczak. Jestem kobietą.
Dieta
(-) Kiedyś wystarczył tydzień bez kolacji, by zrzucić 5 kilo. Właściwie, mogłam jeść wszystko. Bez większych konsekwencji.
Co do chudnięcia... Cóż, nie wystarczy już dieta. Teraz trzeba jeszcze napracować się na siłowni.
Co do chudnięcia... Cóż, nie wystarczy już dieta. Teraz trzeba jeszcze napracować się na siłowni.
(+) Zaczęłam szanować swój organizm. Wiem, czego potrzebuje i staram się to dostarczać. I mam więcej frajdy z dietetycznych "grzeszków" :)
Wygląd
(-) Kiedyś nie wiedziałam co to jest "bad hair day" i zmęczona cera. Nie musiałam się nawet malować. I zawsze wyglądałam dobrze.
(+) Odkryłam kosmetyki i potrafię ich używać. Wiem już jakie cuda potrafi zrobić z twarzą szminka w intensywnym kolorze. Jestem szczęściarą - nadal nie mam zmarszczek :)
Kompleksy
(-) Mam znacznie więcej powodów do niezadowolenia i więcej do ukrycia. Kiedy patrzę na swoje zdjęcia sprzed 10 lat, żałuję że wtedy nie widziałam, jak świetnie wyglądam.
(+) Teraz już wiem, jak małe znaczenie ma wygląd zewnętrzny. Owszem, czasem się przydaje. Ale to, co najważniejsze, nie jest powierzchowne. Poza tym - polubiłam niektóre swoje wady. To one sprawiają, że jestem charakterystyczna.
Kompleksy
(-) Mam znacznie więcej powodów do niezadowolenia i więcej do ukrycia. Kiedy patrzę na swoje zdjęcia sprzed 10 lat, żałuję że wtedy nie widziałam, jak świetnie wyglądam.
(+) Teraz już wiem, jak małe znaczenie ma wygląd zewnętrzny. Owszem, czasem się przydaje. Ale to, co najważniejsze, nie jest powierzchowne. Poza tym - polubiłam niektóre swoje wady. To one sprawiają, że jestem charakterystyczna.
Styl
(-) 10 lat temu eksperymentowałam ze stylem - od metalowych t-shirtów z glanami, aż do hippisowskich sukienek i koronkowych czepków na głowę. We wszystkim wyglądałam fantastycznie.
(+) Wiem już w czym wyglądam najlepiej. Zaczęłam przywiązywać większą wagę do jakości, a nie do ilości ubrań. I nareszcie pokochałam sukienki i szpilki!
(+) Wiem już w czym wyglądam najlepiej. Zaczęłam przywiązywać większą wagę do jakości, a nie do ilości ubrań. I nareszcie pokochałam sukienki i szpilki!
Sen
(-) Kiedyś spałam...z przyzwyczajenia. Rzadko używałam słowa "zmęczona", a kawę piłam dla przyjemności, a nie po to by ratować życie.
(+) Celebruję dni, gdy mogę spać więcej niż 6 godzin. Wyglądam wtedy jak milion dolarów! :)
Pieniądze
(-) Jako 20-latka nie przywiązywałam wagi do pieniędzy, nie miałam też zbyt dużo wydatków. Teraz po opłaceniu wszystkich rachunków i przedszkola... chce mi się czasem płakać.
(+) Niezależność kosztuje i ...jest wspaniała! Lubię swoje mieszkanie i samochód, cieszy mnie też wydawanie pieniędzy na Potomka. Moja praca to praktycznie moje hobby, a niewiele osób może powiedzieć coś takiego :)
Marzenia
(-) Wiem, że na wiele rzeczy jest już za późno. Nie będę już siatkarką, nie zarobiłam pierwszego miliona do 30-stki. Nie mam już czasu na wiele rzeczy, które chciałabym robić.
(+) Odkryłam, że marzenia się nie spełniają. Trzeba je spełniać. Wierzę w ciężką pracę i nauczyłam się walczyć o swoje. Przestałam koncentrować się na bzdurach i rozpamiętywać bez końca porażki.
Marzenia
(-) Wiem, że na wiele rzeczy jest już za późno. Nie będę już siatkarką, nie zarobiłam pierwszego miliona do 30-stki. Nie mam już czasu na wiele rzeczy, które chciałabym robić.
(+) Odkryłam, że marzenia się nie spełniają. Trzeba je spełniać. Wierzę w ciężką pracę i nauczyłam się walczyć o swoje. Przestałam koncentrować się na bzdurach i rozpamiętywać bez końca porażki.
Przyjaciele
(-) Nie mam czasu, by spotykać się ze znajomymi i przyjaciółmi.
(+) Spotykam się tylko z tymi, którzy są dla mnie ważni. Ograniczyłam relacje, które nic nie wnoszą do mojego życia. Mam kilku sprawdzonych przyjaciół, którzy pójdą za mną w ogień. I którzy powiedzą mi kim jestem, kiedy ja o tym zapomnę.
Mężczyźni
(-) Byłam romantyczką. Teraz jestem sceptyczną realistką.
(+) Czasy głupkowatego zakochiwania się minęły bezpowrotnie. Wiem czego chcę i wiem, jak o tym rozmawiać. I mimo wszystko nadal wierzę w miłość ;)
A jak jest u Was, drogie trzydziestolatki?
A jak jest u Was, drogie trzydziestolatki?
Jaki pozytywny tekst :)
OdpowiedzUsuńZa nic w świecie nie chciałabym mieć znowu 20 lat. Teraz moje życie jest o tyle lepsze. Czasem trudniejsze ale bardziej satysfakcjonujące. A przede wszystkim bardziej moje.
OdpowiedzUsuńWszystkiego dobrego na nową dziesięciolatkę :).
Nie mam 20, a zachowuję się jak 30...
OdpowiedzUsuńStella, to jak jest ja napiszę Ci... w lutym, po przekroczeniu magicznego "trzy zero" ;-)
OdpowiedzUsuńGdyby mnie coś cofnęło w czasie 10 lat, ale z dzisiejszą świadomością, doceniałabym bardziej siebie, uciszyłabym wewnętrznego krytyka. Byłam wtedy fajną dziewczyną wewnętrznie jednak dla siebie zbyt surową. A poza tym trzydziestka jest fajna, mogłaby trwać do sześćdziesiątki ;)
OdpowiedzUsuńTak czytałam po troszę jak o sobie ;) I ta waga tak samo i z ta dieta i miloscią i kasą. Tyle, ze ja na przestrzni 10 lat miedzy 20 a 30 stałam się pracoholikiem. I nie ot tak, bo to modne tylko takim, że jak mam trzy dni wolneg zamiast dwóch światecznych to mnie gryzie wewnatzr ze sie obijam i siadam do pracy na 20 godzin.. takze ten...
OdpowiedzUsuńOj tak. Mój tato kiedyś mi powiedział, żeby mógł mieć obecną wiedzę i mieć znowy 30 lat. Teraz mając 30 lat wiem co miał na myśli.
OdpowiedzUsuńMam 34 lata. Nadal noszę rozmiar 34/36 , nie mam zmarszczek , mam klasyczne rysy twarzy, jestem dziewczęca, ładna (zdaniem innych) , sobie też się podobam, w zasadzie wyglądam na 24 lata. I to by było na plus. Na minus: taka ze mnie świetna du... , a mąż i tak mnie zdradzil :/ dzieci nie zdążyliśmy mieć, bo najpierw jeszcze nie , a potem teraz nie ,bo najpierw dom. Efekt: czuje się jakbym miała 70 lat i przegrała życie. Tak to jest.
OdpowiedzUsuń35 years old Physical Therapy Assistant Teador Pedracci, hailing from Brandon enjoys watching movies like Nömadak TX and Gaming. Took a trip to Historic Centre of Salvador de Bahia and drives a Contour. hiperlacze
OdpowiedzUsuń