Od urodzenia
kolekcjonuję tytuły i etykietki. Z niektórymi przyszłam na świat, inne nadały
mi instytucje, jeszcze inne - ludzie, którzy pojawili się w moim życiu.
Byłam
noworodkiem, dziewczynką, uczennicą i studentką. Córką, wnuczką, starszą
siostrą. Prymusem i wagarowiczem. Z dumą noszę tytuły naukowe i
zawodowe.
Bywałam
zołzą, kłamczuchą, melancholiczką i duszą towarzystwa. Flirciarą, kochanką, żoną i najlepszą przyjaciółką.
Ktoś nazwał
mnie miłością swojego życia, ktoś inny - śmiertelnym wrogiem. W marzeniach sama
sobie nadaję tytuły - symbole piękniejszego jutra.
Jest też
inny tytuł - krótki i wyjątkowy. Noszony z dumą i radością, mimo braku
społecznego uznania.
Tak samo
wielki i potężny - niezależnie od pochodzenia, statusu materialnego i
elokwencji. Przesłaniający wszystkie inne tytuły, kwestionujący ich znaczenie i
zasadność.
Sprawiający,
że na nowo nazywa się rzeczy i pojęcia.
Jedyny
zdobyty w bólu i zdobywany od nowa każdego dnia, w każdej chwili.
Jedyny
noszący iskrę boskości - miłość silniejszą niż życie i śmierć.
Kochany
Synku, dzięki Tobie od prawie 7 lat...
Jestem MAMĄ
A mi uświadomienie sobie ze jestem matka zajęło sporo czasu
OdpowiedzUsuńświetnie napisane :)
OdpowiedzUsuń43 year old Structural Analysis Engineer Elise Gaylord, hailing from Clifford enjoys watching movies like Pericles on 31st Street and Backpacking. Took a trip to Church Village of Gammelstad and drives a Gurney Eagle Mk1. zasob
OdpowiedzUsuń